Mam na imię Patrycja

...prawdą jest, że od zawsze byłam ideologicznie związana z ekologią, lecz mojemu sercu bliskie było gotowanie...

Brak danych
„Twoje ciało to Twój skarb”

„Ciało osiąga to, w co wierzy umysł”. Ostatnio taka motywacyjna sentencja mignęła mi gdzieś w mediach społecznościowych…pomyślałam, że będzie idealna, aby zapoczątkować kolejną serię wpisów.

Każdy dobrze wie, co oznacza przepracowanie i zmęczenie materiału. W dzisiejszych czasach gonimy za pieniądzem z naturalnej przyczyny. Pieniądze to nie szczęście to możliwości, których tak potrzebujemy do normalnego funkcjonowania. Razem z tym w parze idzie rutyna: praca, dom, obiad, lekcje, zabawa, kąpiel dzieci itd. Idziemy automatycznym torem, jaki wyznacza nam życie. Ten automatyzm powoli zamienia nas „ceber-człowieka”, bo żyjąc na tak wysokich obrotach, często nawet nie mamy czasu, aby zwolnić na chwilę, się zastanowić, nad jakością naszego życia. A przecież proces regeneracji jest nam niezbędny do normalnego funkcjonowania. Niby są to rzeczy oczywiste, a jednocześnie tak bardzo zapomniane. Moim wpisem chciałaby pokazać, że możemy włączyć do codzienności zdrowe odżywianie i ruch, nie tracąc nic w zamian. Chciałabym pokazać Wam, że utożsamianie aktywnego życia i zdrowej diety z czymś drogim i czasochłonnym to mit.

Koniecznie zmień swoje myślenie, to „Ty” musisz o siebie zadbać, nikt tego za ciebie nie zrobi! Trzeba zacząć od głowy, otworzyć swój umysł na to, co jest dla nas ważne. A uwierz mi, że najważniejsze jest Twoje zdrowie i dobre samopoczucie. U mnie bodźcem było właśnie zdrowie, a raczej problemy z nim związane. Nie będę przytaczać „historii choroby”, w skrócie powiem, że skończyła się zatruciem antybiotykowym, którego skutki w organizmie odczuwałam jeszcze przez kilka miesięcy. Przez to nasiliły się u mnie skórne reakcje alergiczne na produkty spożywcze, które dotąd jadłam normalnie. Uwierzycie? Wtedy właśnie dotarło do mnie, że leki pomagają tylko doraźnie, a zażywanie ich jednoczenie nam po prostu szkodzi. To wszystko spowodowało, że w tym momencie leczenie antybiotykami uważam za ostateczność, a chorobom wolę zapobiegać. Rozregulowanie mojego organizmu zmotywowało mnie do szukania alternatywnych rozwiązań. W wielu źródłach informację były bardzo spójne i sprowadzały się do tego, że ważne jest to co jesz, a dokładnie jakiej jakości jest to co spożywasz. Pamiętaj, że produkty wysoko przetworzone są jednocześnie bardzo kaloryczne i tak naprawdę nie jesteś w stanie dokładnie stwierdzić co spożywasz i w jakich ilościach. Są to baterie ładujące przewlekłe choroby i nadwagę! Niby wszystko jest oczywiste, ale zgłębiając temat sama zobaczyłam jak bardzo jestem nieświadoma. Z racji tego, że nie miałam zbyt wielu możliwości, bo wszystko wskazywało na to, że jedynie leki zażywane do tej pory zamiennie na inne, postanowiłam spróbować zmienić swój dotychczasowy tryb życia i odżywiania. Zachęcam do analizy swoich nawyków i głębszego poznania siebie. Proszę zastanów się teraz się czy Twój organizm dobrze funkcjonuje? Czy nie jesteś zbyt często senny w ciągu dnia? Cierpisz na brak energii? Z Twoją odpornością jest co nie tak? A może już zdiagnozowano u Ciebie jakąś chorobę?

U mnie początki przemiany były ciężkie, zaczynałam od diety bardzo odmiennej niż ta, jaka stosowałam do tej pory. Z racji trudnej do zdiagnozowania alergii musiałam zastosować dietę eliminacyjną. Jadłam tylko to co mi nie szkodziło i powoli dodawałam kolejne produkty i sprawdzałam reakcje mojego organizmu. Bardzo szybko okazało się, że było warto, bo już po 2 tygodniach pojawiły się efekty widoczne na skórze a odczuwalne w ciele. Nagle też przybyło mi energii co dawało siłę aby robić więcej w ciągu dnia. Już nie odkładałam obowiązków na później, a po pracy nie zasypiałam na kanapie. Aktywność fizyczna sprawiała mi przyjemność, bo widziałam postępy. Dodatkowo czułam, „porządek” w głowie. Stresy codzienne zostawiałam na treningu a radość dostawałam automatycznie gratis. Zauważyłam, że to pozwoliło mi uporządkować zwyczajne zadania, które do tej pory wykonywałam w strasznym chaosie. Jeżeli macie tak, że wiele spraw i obowiązków nakłada się na godzinę czy minutę to pamiętajcie, że ciężko będzie to zrealizować, jeżeli nie będziecie dostarczać swojemu organizmowi odpowiedniej dawki pożywienia i ruchu. Bez tych właśnie bodźców nasz metabolizm zwalnia a ciało przygotowuję się do snu w ciągu dnia co dalej powoduje zaburzenia w normalnym funkcjonowaniu.

Oczywiście nie byłabym sobą nie rozwijając tematu sportowego. Sport to bardzo ważny aspekt mojego życia. Kocham każdą formę aktywnego spędzania czasu i bardzo chciałaby zarazić tym każdego. Koś powie: Eee to nie dla mnie, nie lubię się pocić ...po co się męczyć. Sport to naturalnie wysiłek fizyczny i większości ludzi zaczyna go uprawiać dla efektu, który najlepiej jakby przyszedł po tygodniu. Co powoduje, że często tak szybko kończy tę przygodę, jak ją zaczyna. Ja chciałabym, abyście efekt potraktowali jako nagrodą za ciężką pracę, ale skupili się na czymś innym, wtedy łatwiej będzie przebrnąć przez nie ukrywam wymagający początek. Zapewniam, że uprawianie aktywności fizycznej daje nam o wiele więcej. Ja potrzebowałam wiele czasu, aby dotrzeć do miejsca, w którym jestem i chcę się z wami tym podzielić. Podarować Wam skrócona drogę do szczęścia i zdrowia.

Pewnie zadajesz sobie pytanie: jak ćwiczyć, od czego zacząć? Zacznij od jakiejkolwiek aktywności, jeżeli sport od dawna nie jest twoim przyjacielem nie rzucaj się na głęboką wodę. Jeżeli masz taka możliwość to drogą do pracy niech będzie spacer czy jazda rowerem. Jeżeli nie rano to wyjdź na spacer po obiedzie. Już 20-minutowa aktywność fizyczna uchroni cię przed zawałem czy zakrzepicą, dotleni twoje komórki na resztę dnia. Jeżeli lubisz tańczyć, tańcz przed telewizorem w domu. Fajna alternatywa są rolki czy basen. Tylko proszę nie zaczynaj zdania od nie, to nie dla mnie. Wybierz rodzaj aktywności, jaki Ci odpowiada, ma ci to sprawiać przyjemność, a nie być wstrętną koniecznością. To właśnie takie aktywności pobudzają apetyt na więcej. Rozruszasz swoje ciało a cała reszta przyjdzie sama. Pamiętaj natomiast, że każdy człowiek jest inny możemy czerpać wzajemne inspirację ale jakie przyniesie to efekty zależy tylko od Ciebie. Otwórz się, nie podchodź do tego sceptycznie to klucz do wielkiego sukcesu.

Skąd czerpać energię?! Wszystko ma tu znaczenie, prostym przykładem są rośliny, bez wody więdną i nie dają owoców ani kwiatów. Musimy zrozumieć jak funkcjonuje nasze ciało, ono dokładnie opowiada nam jak chce być traktowane wystarczy posłuchać. Każdy człowiek jest inny, ale nasze organizmy funkcjonują tak samo potrzebujemy wody, snu i składników odżywczych przede wszystkim. Aktywność fizyczna natomiast, reguluję metabolizm i ruch komórek, które odpowiadają za procesy życiowe. Jeżeli będziecie zapominać o pożywnym śniadaniu to już początek dnia będzie wyzwaniem. Co gorsza, jeżeli dzień będziesz zaczynać od kawy i ciastka, a w przypadku niektórych do tego dołączy jeszcze papieros to możemy być pewni, że jest to droga do chorób przewlekłych czy nam się to podoba, czy nie.

Co się dzieje w takiej sytuacji? Kiedy się budzimy nasz organizm automatycznie zaczyna przekazywać do kory mózgowej neurotransmitery tj. acetylocholina, hipokretyna, serotonina, noradrenalina i dopamina. Ta wspaniała mieszanka pobudza neurony odpowiedzialne za myślenie i pamięć. Jesteśmy tak zaprogramowani, że po przebudzeniu zaczynają pracować nasze hormony, podwyższa się poziom kortyzolu, który jest niechlubnie nazywany hormonem stresu, ale to właśnie on daje nam porannego kopa. Jego stężenie bez względu na godzinę, o której wstajesz, jest najwyższe po przebudzeniu i służy temu abyśmy rozbudzali się automatycznie.

Uwaga! Stwierdzenie, że bez kawy się nie obudzisz to mit, natomiast pijąc ją codziennie po przebudzeniu powodujesz, że hormony nie funkcjonują tak jak powinny. W rezultacie przypływ energii jest krótkotrwały a nasz żołądek narażony jest na nadkwasotę i ma ograniczoną wchłanialność witamin, węglowodanów oraz kwasów tłuszczowych co zdecydowanie rzutuje na nasze samopoczucie w ciągu dnia. Ponieważ wszystko, co zjesz nie wchłonie się odpowiednio i będzie to wyglądało jakbyś nie jadł nic. Dlatego tak ważna jest oddziaływanie pomiędzy produktami spożywczymi. Przykładowo, zjedzone rano ciasteczko, do którego zachęca nas właśnie kofeina, osłabiająca nasze kubki smakowe to szybka droga do podwyższenia poziomu cukru we krwi. Jest to niewinny początek drogi w kierunku cukrzycy i nadwagi a efektem takiego śniadania jest zaburzony metabolizm na cały dzień. Dlatego na śniadanie polecam owsiankę na wodzie, mleku czy napoju roślinnym z naturalnymi dodatkami, lub po prostu kromeczkę razowego chleba. Jeżeli od rana ciężko ci cokolwiek przełknąć to proszę napij się ciepłej wody z cytryną, nie zaczynaj dnia na „pusto”... uzupełnij dietę śniadaniem do 2 godzin po przebudzeniu a aromatycznej kawy napij się co najmniej godzinę po śniadaniu. Zobaczysz jak wspaniałe przyniesie to efekty.

Wiem jak to wszystko brzmi...wiem, że ciężko jest się przestawić, ale proszę Cię nie rezygnuj zmianę zacznij od dziś, pamiętaj drugie życie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że masz tylko jedno! Ta strona powstała po to, żeby Ci pomóc, fakt dopiero się rozkręcam i dużo pracy jeszcze przede mną. I to dowód na to, że każdy w jakimś momencie życia jest początkującym. Grunt do mieć cel i się nie poddawać!

Brak danych
Projekt i realizacja: www.internet.media.pl
Brak danych
{"path":"twoje-cialo-to-twoj-skarb"}
{"menu":"menu","logo":"logo","row-1":"row-1","row-2":"row-2","row-3":"row-3","about":"about","footer":"footer","cookie":"cookie","author":"author","footer-sitemap":"footer-sitemap","social-media":"social-media","title-row":"title-row","title-col":"title-col","submenu":"submenu"}